Przeczytałam i tak jakbym zobaczyła swoją sytuacje. Przecież u mnie jest prawie identycznie. Pisałam na forum o problemie z ZUS, ten problem to właśnie wynik działalności gospodarczej męża. Moja sytuacja jest o tyle gorsza, że ja nie nabędę już prawa do emerytury, mam na wychowaniu 9 letniego syna, na razie brak pracy, utracone kwalifikacje zawodowe /a jestem po studiach/ w zw z długoletnią przerwą w pracy. Jest jednak o tyle lepiej, że mam już podpisaną rozdzielność majątkową i następnych długów męża nie będę spłacać. Od psychologa wiem, że takie zachowanie panów wynika z tego, że większość z nich to wieczne dzieci. Bawią się w prowadzenie działalności gospodarczej chcą rządzić, a jak coś nie wychodzi to się buntują. Takie długi to właśnie "bunt małego chłopca", który do niczego nie czuje się zobowiązany, za nic nie będzie odpowiadał, nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji własnego działania.
Muszę ratować siebie i dziecko, natychmiast składam powództwo o separację i alimenty.