Dzięki za pozdrowienia.
Lwico - zastanawiam się, czy nie byłoby dobrze, gdybyś "odpłatnie" przekazała mieszkanie dzieciom w zamian za umowę dożywocia, tj. nie dość, że miałabyś służebność do zajmowania nieruchomości, to jeszcze musiałyby się Tobą opiekować. Czyli po prostu "sprzedalabyś" im mieszkanie. Kasy brać od nich nie musisz, tylko żeby była ona na papierze. Taka forma "przepisania" mieszkania na dzieci znacznie utrudni skargę pauliańską i jest bezpieczniejsza od zwyklej darowizny, czyli wierzycielom trudno będzie dochodzić roszczeń od dzieci, zwłaszcza, że nawet w razie zlicytowania i sprzedania mieszkania kupujący kupi je z gratisowym "dodatkiem" - czyli z Toba jako współlokatorem i nie będzie mógł Cię eksmitować. A więc zniechęci to potencjalnych nabywców i może uniemożliwić egzekucję długu z nieruchomości, jest więc szansa dla Twoich dzieci, że je ocalisz. "Sprzedane" za życia mieszkanie nie wejdzie bowiem do spadku i dzieci nie będą miały dylematu: albo dach nad głową + długi albo most lub dworzec.
Pozdrawiam cieplutko:)))
CZY DAMY RADĘ? TAK, DAMY RADĘ !!! (z bajki "Bob Budowniczy")
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-10-29 23:20 przez Gustlik.